Z Kathmandu rano wyruszyliśmy busem do Besisahar. Przejazd minął sprawnie, bez problemów...po dotarciu do Besisahar chcieliśmy jeszcze tego dnia dotrzeć jak najdalej się da. Niestety były bardzo duże problemy aby złapać jeepa z Besisahar do Bhulbhule. Po dość długim oczekiwaniu zakumaliśmy, że trzeba zejść troszke w doł gdzie jest mała przystań z jeepami :) po zakupieniu biletów ruszyliśmy jeepem z Besisahar do Bhulbhule...i powiem, że była to po prostu miazga :) wytrzęsło nas potwornie ale koniec końców udało się dotrzeć na miejsce co było juz wyprzedzeniem naszego zakładanego planu.
Wieczorkiem w hotelu przy pysznym jedzonku i piwku dyskutowaliśmy nad tym jak daleko damy radę zajść następnego dnia. Chcieliśmy jak najmniej czasu spędzić na niższych wysokościach po to aby mieć go wiecej na tereny trudniej dostępne. Doszliśmy do wniosku, że uda nam się dojść z Bhulbhule aż do Tal...czyli dwa dni chcieliśmy zrobić w jeden...